Hawajska Betty w starym kinie

6/01/2017 Made by Wera 2 Comments


Zgodnie z wcześniejszą obietnicą prezentuję Wam Hawajską Betty na żywym organizmie. Zdjęć jest mało i nie są do końca tym, o czym myślałam, ale mam aktualnie małe problemy ze sprzętem i przejściówką w aparacie (do tego zdjęcia robił dosyć poirytowany sytuacją Łukasz). Mam nadzieję, że kolejne realizacje przebiegną znacznie sprawniej.
O samej sukience pisałam już obszernie w jednym z poprzednich postów, a zdjęcie tytułowe powędrowało na Instagrama. Wreszcie zrobiło się ciepło i mogę potwierdzić - sukienka jest bardzo wygodna i bardzo dobrze sprawdza się w wysokich temperaturach. Dosyć zjawiskowo prezentuje się też na wietrze, choć na szczęście bez efektu Marilyn Monroe.
Dodam jeszcze, że wszystkie dodatki, które widzicie na zdjęciach są zbiorami vintage. Okulary dostałam od mojej przyjaciółki Mary (nosiła je kiedyś jej babcia), buty dostałam od koleżanki z pracy Marysi (prowadzimy w biurze fajną wymianę barterową przedmiotów ładnych, które z jakiegoś powodu nie są nam potrzebne, albo nie pasują), pasek mam po osobistej babci, a drewnianą bransoletkę chyba przejęłam od mamy. Torebkę widoczną na jednym z ostatnich zdjęć kupiłam w second handzie. 
Nie znam się na modzie, ale lubię gromadzić rzeczy ładne i z historią. Cała stylizacja jest przeglądem co najmniej kilku dekad... Wciąż mam wątpliwości co do tych muszych okularów, ale podobno nie są takie złe jak mówię. Nie wiem, oceńcie sami :)






You Might Also Like

2 komentarze:

  1. Kiecka jest boska! Bardzo mi się podoba, że ten hawajski print jest takie lekko przygaszony i jesienny. Cudo. Natomiast, jakoś stylizacja troszkę mi nie podchodzi, choć mogę powiedzieć, że wyglądasz dokładnie jak moja mama na zdjęciach z lat 70tych, w czasach kiedy bardzo mi się podobała baaardzo [stylów dekady kolejnej niestety była już dużo mniej korzystna ;] Może właśnie o to idzie, że robi się zbyt dosłownie. Zamieniłabym pantofelki na płaskie sandałki i okulary na lżejszy model. Pasek i torebeczka zostają, bo są świetne.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki! Klimat wyszedł rzeczywiście bardzo 70s :) Zresztą pasek, buty i okulary mogą być z tej dekady. Co do okularów zgadzam się w 100%! Po mieście i z psami na spacer zakładam do tej kiecki baletki, albo sandałki, ale przy moim wzroście i przy tej długości spódnicy trzeba bardzo uważać, bo można mieć nóżki jak u kaczuszki. Do prezentacji wolałam bezpieczną opcję - obcasy ;)
      Co do lat 80tych też nie jestem fanką... Dla mnie ta dekada w modzie mogłaby nie istnieć ;) Moja mama miała wtedy takiego strasznego trwałego baranka na głowie! :D
      Pozdrawiam serdecznie i dzięki za odwiedziny :)

      Usuń