Nowy Blog na początek nowego roku

1/06/2016 Made by Wera 0 Comments

Po pierwsze: wszystkiego najlepszego w 2016 roku! :)

Jak wiadomo, początek nowego roku, to dobra okazja na mocne (a jakże!) noworoczne postanowienia. Jednym z moich priorytetowych postanowień jest prowadzenie bloga o moich szyciowych przygodach. Zauważyłam, że w ostatnich latach poświęcam coraz mniej czasu na realizację szyciowych pomysłów. Co prawda entuzjazmu mi nie brakuje, wolne chwile w pracy spędzam na przeglądaniu stron poświęconych krawiectwu, sklepów online z tkaninami i dodatkami krawieckimi i galerii Burdy. Czego więc brakuje? Chyba trochę czasu i motywacji. A więc czas to zmienić!

Na początek kilka słów wstępu o mnie: mieszkam w Krakowie i pracuje w firmie zajmującej się outsourcingiem IT, choć skrycie marzę, żeby kiedyś porzucić pracę i zająć się szyciem sukienek. I płaszczy. Jestem mamą adopcyjną dwóch psów i z jakiegoś powodu uznałam tę informację za istotną. Oprócz szycia interesuję się fotografią analogową, na którą ostatnio też nie poświęcam tyle czasu, ile bym chciała. Oboje moi rodzice szyli odkąd pamiętam (sporadycznie i hobbystycznie, ale jednak). Ja natomiast zaczęłam swoją przygodę z maszyną w liceum, jednak po serii niespecjalnie udanych wyczynów zrobiłam sobie przerwę, aby pod koniec studiów powoli zacząć myśleć o powrocie. Uszyłam kilka rzeczy, które nawet mi wyszły na tyle, aby w nich wyjść z domu, ale uważam, że moje umiejętności wciąż są w ciemnym lesie i jestem tu po to, aby się uczyć od lepszych i zdolniejszych od siebie. Zresztą chyba sam proces uczenia się jest dla mnie najważniejszy i najbardziej satysfakcjonujący. Będę się starała w miarę regularnie dzielić swoimi małymi sukcesami i spektakularnymi klęskami (niestety to nigdy nie działa na odwrót i nie ma spektakularnych sukcesów i małych porażek). Mam cichą nadzieję, że komuś kiedyś treść bloga się przysłuży.

A teraz najważniejsze...

NOWOROCZNE POSTANOWIENIA na ok 2016:

1. Regularnie prowadzić blog krawiecki
2. Uszyć przed początkiem lutego spódnicę dla mojej przyjaciółki
3. Skończyć szyć wełnianą sukienkę (jak zawsze utknęłam na podszewce, której nienawidzę szyć)
2, Uszyć poduszki patchworkowe, sztuk przynajmniej 2
3. Uszyc pled patchworkowy, już nawet nieważne jakiej wielkości, byle się udało :)
4. Uszyć tiulową spódnicę z koła taką jak tutaj:
photo via pinterest.com

5. Nauczyć się formować i modelować płaszcze i marynarki i odłożyć fundusze na dalsze kursy online
6. Uszyć w końcu coś na podstawie własnoręcznie skonstruowanego wykroju 
7. Zaoszczędzić pieniądze na nową maszynę do szycia, obecnie szyję na Lidlowym silvercreście.
8. Uszyć prostą marynarkę, płaszczyk, kilka (?) retro sukienek i spódnic. I uszyć je dobrze! 
9. Opanować szmatoholizm, czyli skłonność do kupowania i gromadzenia w mieszkaniu bardzo dużej ilości tkanin.

Chyba na tyle. Jest to plan minimum, ale od czegoś trzeba zacząć. A teraz zabieram się do roboty!

You Might Also Like

0 komentarze: