DZIENNICZEK POSTĘPÓW - o tym jak jesień przyszła za wcześnie

9/27/2017 Made by Wera 4 Comments



Jeśli śledzicie blogowego facebooka, to prawdopodobnie wiecie, że po urlopie bardzo sumiennie zabrałam się za kolejny patchworkowy quilt i testowanie modeli do jesiennej garderoby. To było miesiąc temu... I wtedy nagle przyszedł deszcz. Dużo deszczu. Ja chyba jestem meteopatą, bo jak jest ciemno i ciśnienie niskie, to nawet kofeina podawana dożylnie nie jest w stanie mnie obudzić. Jak pada, to zazwyczaj jest ciemno, a jak jest ciemno, to ja zapadam na lekką formę narkolepsji. Człowiek się naogląda Midnight Quilt Show i chciałby szyć całą noc, a tu natura susła bierze górę i się oczy kleją na samą myśl o łóżku z ciepłym, futerkowym piesełem. 
Swoją drogą pieseł już przejął na własność Brzydala, który został czołową, łóżkową narzutą. Pieseł jest ciemny, w sypialni jest ciemno, Brzydal jest ciemny - na razie nie udało mi się wyprodukować wiarygodnej dokumentacji fotograficznej, dlatego musicie mi uwierzyć na słowo.

QUILT

Kolejny quilt jest w drodze. Ma się całkiem dobrze, top jest prawie skończony, ale na razie nie chcę zdradzać zbyt wiele, bo oczywiście planuję go wkrótce skończyć i zaprezentować... Na razie będzie tylko taka drobna zapowiedź.

GARDEROBA

O jakże ambitne plany jeszcze do niedawna miałam... Przyszły deszcze, katar, przeziębienie, ciemność, minął miesiąc, a ja zostałam z dwoma skopiowanymi wykrojami, dwoma zdekatyzowanymi kuponami wełny i dużym opóźnieniem. 
Po przejrzeniu wszystkich zgromadzonych wykrojów kopertowych plan minimum prezentuje się następująco: komplet Advance 9555 bluzka zapinana na plecach + ołówkowa spódnica, oraz sukienka Advance 9621, którą dostałam w prezencie od niezastąpionej Rvdzik :)


Poniżej znajdziecie próbkę modelu 9555 wykonaną ze starej zasłony z SH. Trochę szkoda, bo ten bukiet ułożył się wokół dekoltu w dosyć spektakularny sposób. 

A oto moje jesienne wełenki kostiumowe. Jasnokremowa jodełka i drobniutka kratka w jasno zielono-różowym kolorze.

VOGUE 6548

Na koniec chciałabym pochwalić się jedna z ostatnich zdobyczy, wspaniałym wykrojem Vogue na elegancką suknię z lat 50tych. Wykrój nie był tani, przesyłka była równie droga, pergamin jest lekko naderwany w paru miejscach, ale wszystkie elementy są do uratowania. Marzy mi się taka suknia z pewnego kuponu jedwabiu na specjalną okazję. Zrobiłam kilka kursów na craftsy, które troszkę rozwinęły moje pojęcie i zbudowały pewność siebie przy obcowaniu z jedwabiem, dlatego może kiedyś się odważę. To na pewno będzie bardzo wyjątkowy projekt!


Do zobaczenia wkrótce!

You Might Also Like

4 komentarze:

  1. Oh, ten Vogue jest przepyszny *.* Doskonały wybór. Jeśli jedwab Cię onieśmiela, co powiesz na wełnianą krepę do tej sukienki? Pasowałaby do projektu wykroju, a zawsze troszkę łatwiej:)
    Bardzo się cieszę, że podesłany Advance Ci się podoba. Wraz z Twoim (baaardzo lubię bluzki z wczesnych lat 60 z zapięciami na plecach) tworzą naprawdę niezły zestaw podstawowy na jesień, szczególnie jakby były z podobnej rodziny kolorów-wtedy na jednym zestawie dodatków "pojedzie się" cały ten zimny i deszczowy sezon. ;) Czasem mam ochotę przełamać szarugę za oknem i uszyć sobie coś np. kanarkowo żółtego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie mam bardzo stanowcze postanowienie o niekupowaniu większej ilości tkanin i kombinowaniu z bogatych zasobów, które są pochowane po skrytkach w całym mieszkaniu :D Wełnianej krepy nie mam, mam bawełnianą, bladoróżową i muszę sprawdzić czy jej starczy na ten model, bo to bardzo dobry pomysł! :)
      Ten wykrój Advance jest cudowny! Naprawdę nie mogę się nadziękować :) Już go skopiowałam na półpergamin i czeka na zakończenie prac patchworkowych.
      Zdecydowanie polecam zaszaleć z kolorem, choć Twój ostatni czerwony płaszczyk jest w bardzo odważnym odcieniu ;)

      Usuń
  2. Oj zapowiada się niezwykle interesująco. Muszę przyznać, że ta stara zasłona rewelacyjnie wyglada przy tym modelu. Aż szkoda, ze nie ona będzie tu gwiazdą :) No i cudowna maszyna przewija się w tle zdjęć :) Czekam na więcej. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem :) Niestety to oszustwo miękko rysującego obiektywu i światła, bo na żywo zmęczenie materiału było bardzo widoczne... Za to jak model się sprawdzi, to jest to dobra wskazówka na kolejne wersje.
      Maszyna to stary Singer. Kupiłam kiedyś za śmieszne pieniądze z myślą o zaadaptowaniu stolika pod współczesną maszynę, ale nie mam serca zabrać się za renowacje, bo strasznie lubię tego grata w takiej surowej formie. Plus jest świetnym tłem do zdjęć ;)
      Dzięki wielkie za odwiedziny <3 Spokojnego wieczoru!

      Usuń