Coś się kroi
Na blogu na razie pustki, ale to nie tak, że nic się nie dzieje. Znów próbuję robić wszystko na raz i jak zawsze kończy się na tym, że nic nie jest zrobione! Nie będę jednak narzekać. Powrót do kofeiny cudownie wybudził mnie z zimowego letargu, więc szybciutko, póki sił starczy, odstawiam wszystko (z wyjątkiem pracy i snu) i szyję spodnie. Model to Burda 6/2011 123 ;)
Jak widać mam włochatą pomoc Odysa, chętnie zostawiajacącego swoje futerko i stópki na rozłożonym na podłodze materiale :)
Trzymajcie kciuki, póki co idzie do przodu!
0 komentarze: